Do poprawnego działania strony wymagana jest włączona obsługa JavaScript

Trzeci Punkt Widzenia: Wojna o Arktykę

Trzeci Punkt Widzenia: Wojna o Arktykę

Globalne ocieplenie ma potworną prasę, to znaczy jest przedstawiane jako wersja apokalipsy, która czeka nas w przyszłości. A nagle okazuje się, że globalne ocieplenie stwarza też szanse na rozwój

 
Globalne ocieplenie ma potworną prasę, to znaczy jest przedstawiane jako wersja apokalipsy, która czeka nas w przyszłości. A nagle okazuje się, że globalne ocieplenie stwarza też szanse na rozwój
- przeczytaj rozmowę z programu Trzeci Punkt Widzenia z 21 lutego 2009 roku

Narrator: Prezydent Rosji Miedwiediew nazwał Arktykę rosyjską bazą surowcową na XXI wiek. Według szacunków, kontynent ten kryje ponad 1/5 nieodkrytych, ale technicznie możliwych do eksploatacji zasobów energetycznych Ziemi. Najpóźniej za 40 lat pokrywa lodowa na Arktyce zmniejszy się o połowę. Otworzy to dla żeglugi przejście północno-zachodnie między Atlantykiem a Pacyfikiem, co skróci morski szlak handlowy z Europy do Azji o 40% i ma niebagatelne znaczenie militarne. Zdaniem władz rosyjskich należy uznać ten szlak za historycznie ukształtowaną, rosyjską narodową trasę komunikacyjną przez Arktykę. Dlatego Moskwa powinna mieć prawo do kontroli sytuacji ekologicznej w tym regionie oraz do decydowania, na drodze dyplomatycznej, o żegludze obcych okrętów wojennych. Jest to projekt specjalnej ustawy autorstwa Artura Czilingarowa, wiceszefa parlamentarnego klubu rządzącej partii Jedna Rosja, i zarazem polarnika. Jego ekspedycja polarna w ubiegłym roku wbiła rosyjską flagę w dno Oceanu Lodowatego na Biegunie Południowym, co miało być symbolicznym rozciągnięciem jurysdykcji Moskwy w tym rejonie.

Dariusz Karłowicz: Człowiek z naszego kręgu kulturowego sporo wie o Attyce, ale o Arktyce już niewiele. Oczywiście, posiadamy jakieś powidoki: polarnicy, dramatyczne przygody, lodołamacze… Ale kiedy nagle dowiadujemy się z gazet, że ta wielka, tajemnicza bryła lodu skupia ogromne emocje, to jesteśmy trochę zaskoczeni.

Dariusz Gawin: Podobno cała sprawa ma związek z globalnym ociepleniem, co jest bardzo ciekawe. Ponieważ globalne ocieplenie ma potworną prasę, to znaczy jest przedstawiane jako wersja apokalipsy, która czeka nas w przyszłości. A nagle okazuje się, że globalne ocieplenie stwarza też szanse na rozwój. Ale tam, gdzie jest wielka szansa, tam pojawia się też rywalizacja i ryzyko. Wchodzi polityka, gospodarka, a w przyszłości być może także bazy wojskowe i wyścig zbrojeń, bo na przykład będą potrzebne odpowiednie okręty, które będą w stanie tam pływać. Sprawa jest oczywista, bo są tam wielkie bogactwa naturalne, 30% światowych zasobów gazu, ropa. Ale pozostaje jeszcze inna sprawa – to może otworzyć szanse dla światowego handlu i transportu. Podobno tak zwane przejście północno-zachodnie wzdłuż wybrzeży Kanady skraca o cztery tysiące kilometrów drogę z Pacyfiku i Azji do Europy. Dla kontenerowców, które nie musiałyby wtedy pływać Kanałem Panamskim. Więc stawka jest duża.

Marek A. Cichocki: Tylko to otwiera nowy, ogromy problem. Wcześniej patrzono na tę część kuli ziemskiej jak na lodową pustynię. Dlatego Arktyka ma status kompletnie nieuregulowany, jeśli chodzi o strefy czy terytoria wpływów poszczególnych państw. Wygląda na to, że będziemy wkrótce, a może już jesteśmy, świadkami nowej wojny czy konkurencji o stricte kolonialnym charakterze. Rosja już dała sygnał do ataku, wysyłając okręt podwodny, który umieścił flagę na dnie, z czego bardzo cieszyły się rosyjskie media. Żeby zaznaczyć, że odwieczne prawa rosyjskie do wszystkiego, a więc także do tej części globu, istnieją.

Dariusz Karłowicz: Ta sprawa wydaje się niesłychanie egzotyczna. Posprawdzałem i okazało się, że od 1973 roku toczy się spór między Danią i Kanadą o niezamieszkałą wysepkę w Cieśninie Naresa. Chodzi oczywiście o kontrolę nad ewentualnym szlakiem handlowym. Dzieją się tam różne rzeczy – ministrowie lądują na zmianę na wyspie i zostawiają tam flagi, które później znikają, rzecz wygląda operetkowo. Ale to jest zupełnie inna, dużo poważniejsza muza. Bo chodzi oczywiście o kontrolę nad szlakiem handlowym, ale także o polityczne zasady podziału tego terytorium. Kto je narzuci, jak to zostanie rozwiązane. Topniejące lody to metafora ocieplenia w polityce, coraz lepszych stosunków. A tymczasem okazuje się, że spod tych topniejących lodów wyłania się coś wręcz przeciwnego – konflikt i polityczność. I to w postaci, o której mieliśmy nadzieję, że w ogóle została zapomniana.

Marek A. Cichocki: No właśnie, właściwie po co mówimy o tej Arktyce? Ponieważ tam staje się widoczne, że gadanie o zanikaniu państwa narodowego we współczesnym świecie jest nic nie warte. I że całą historię o tym, że państwa narodowe nie będą już miały żadnego znaczenia, że w przyszłości nie będą już do niczego potrzebne, że trzeba myśleć innymi kategoriami, że są nowe paradygmaty, postnarodowość i postpaństwowość, należy włożyć między bajki. Zobaczmy, jak zachowują się wobec problemu Arktyki ponadnarodowe struktury. Komisja Europejska wypichciła jesienią zeszłego roku strategię dla Arktyki, kilkanaście stron. I czym zajmuje się Komisja w tym dokumencie? Głównie tym, że trzeba dbać o środowisko, zrównoważonym rozwojem i tak dalej. Natomiast realnym graczami w tej sprawie są państwa, a nie Komisja Europejska: Stany Zjednoczone, Kanada, Rosja, Norwegia. Państwa, które są w stanie wyznaczyć nowe kryteria, które są miarodajne. Które są w stanie narzucić nowy porządek rzeczy w obszarze, który do tej pory był niezdefiniowany. I to pokazuje, że państwo, w sensie nowoczesnego państwa jako mechanizmu, który na zasadach monopolistycznych definiuje porządek w obrębie danego terytorium, nadal funkcjonuje. Tu nie chodzi o żaden nacjonalizm, tylko o nowoczesną państwową strukturę, która wcale nie odchodzi do przeszłości, a wręcz przeciwnie – można odnieść wrażenie, że jest w natarciu.

Marek A. Cichocki, Dariusz Gawin, Dariusz Karłowicz


Czy podobał się Państwu ten tekst? Jeśli tak, mogą Państwo przyczynić się do publikacji kolejnych, dołączając do grona MECENASÓW Teologii Politycznej Co Tydzień, redakcji jedynego tygodnika filozoficznego w Polsce. Trwa >>>ZBIÓRKA<<< na wydanie kolejnych 52 numerów TPCT w 2024 roku. Każda darowizna ma dla nas olbrzymie znaczenie!

Wpłać darowiznę
100 zł
Wpłać darowiznę
500 zł
Wpłać darowiznę
1000 zł
Wpłać darowiznę

Newsletter

Jeśli chcesz otrzymywać informacje o nowościach, aktualnych promocjach
oraz inne istotne wiadomości z życia Teologii Politycznej - dodaj swój adres e-mail.