Do poprawnego działania strony wymagana jest włączona obsługa JavaScript

Pierwsza zdrada Zachodu - Andrzej Nowak

Pierwsza zdrada Zachodu - Andrzej Nowak

Polityka zagraniczna imperium, nawet insularnego, wymaga napływu informacji z każdego regionu świata i przekazywania jednocześnie do każdego regionu komunikatów określających politykę metropolii i jej interesy. Tym zajmuje się regularna dyplomacja.

Polityka zagraniczna imperium, nawet insularnego, wymaga napływu informacji z każdego regionu świata i przekazywania jednocześnie do każdego regionu komunikatów określających politykę metropolii i jej interesy. Tym zajmuje się regularna dyplomacja.

 

Andrzej Nowak

Pierwsza zdrada Zachodu

rok wydania: 2015

Wydawnictwo Literackie

 

 

 

 

Polityka zagraniczna imperium, nawet insularnego, wymaga napływu informacji z każdego regionu świata i przekazywania jednocześnie do każdego regionu komunikatów określających politykę metropolii i jej interesy. Tym zajmuje się regularna dyplomacja. Choć mówiłem już o faktycznej bezsilności jej formalnych kierowników w rządach Lloyda George’a — najpierw Balfoura, potem Curzona — to jednak nie wolno zupełnie przeoczyć i tego narzędzia brytyjskiej polityki wobec Europy Wschodniej. Tym bardziej, że można się przyjrzeć, jak okazja do poznania tego obszaru z bliska mogła zmienić punkt widzenia polityków, jak — kolokwialnie rzecz ujmując — punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.

W Rosji bolszewickiej nie było już brytyjskiego ambasadora; rokowania z delegacjami sowieckimi będą się toczyły w Londynie, a więc pod okiem premiera i jego sekretarzy. Nie miał kto i jak odegrać roli stałego brytyjskiego obserwatora sytuacji w Rosji pod rządami Lenina. Znajdą się tam tylko obserwatorzy nieoficjalni i, rzec można, dorywczy, na ogół występujący w roli pielgrzymów do nowej, północnej Mekki postępu i eksperymentów społecznych. O nich jeszcze wspomnę. Tu należy stwierdzić tylko, że ignorancja centralnego ośrodka władzy Imperium Brytyjskiego w sprawach rosyjskich (sowieckich) była w tej sytuacji wręcz trudna do naruszenia, przynajmniej w interesujących nas latach 1919–1920.

W Polsce tymczasem był „poseł nadzwyczajny i minister pełnomocny” (o jeden szczebel niżej w hierarchii dyplomatycznej od — najwyższego rangą — ambasadora) Jego Królewskiej Mości Jerzego V, w istocie podległy zwierzchnikowi Foreign Office. 15 września 1919 roku nominowany został na to stanowisko Horace Rumbold. Objął je 2 października (akurat trzy tygodnie później funkcję sekretarza stanu w Foreign Office  przejął  oficjalnie  z rąk  Balfoura  lord  Curzon). Wraz z nominacją Rumbold otrzymał decyzję o przyznaniu mu płacy dwóch tysięcy funtów rocznie, a do tego tysiąc funtów na koszty reprezentacyjne. Wyjaśnię przy okazji, że w 2013 roku, wedle strony internetowej przeliczającej historyczną siłę nabywczą funta, owe dwa tysiące oznaczałyby od siedemdziesię-ciu tysięcy do nawet ponad pół miliona, zależnie od tego, jakie towary czy usługi weźmiemy pod uwagę.

Mocny  był  funt  i mocna  wydawała  się  pozycja  pierwszego posła nadzwyczajnego i ministra pełnomocnego Londynu w Warszawie. Rumbold zastąpił wcześniej urzędującego w polskiej stolicy jedynie w charakterze chargé d’affaires (a od lipca 1919 roku ministra pełnomocnego, ale wciąż nie posła) Percy’ego Wyndhama. Miał pozostać na trudnej warszawskiej placówce dokładnie rok, jeden miesiąc i jeden tydzień. Opuścił  ją 8 listopada  1920 roku. Przeżył zatem sir Horace Rumbold, w samym centrum wydarzeń, wszystkie najgorętsze miesiące interesującego nas okresu. Warszawa była w tym czasie jego „punktem siedzenia”, nie Londyn. Czy istotnie zmieniło to jego punkt widzenia, określony już przecież przez całą wcześniejszą, brytyjską formację i dyplomatyczne doświadczenie? I czy ów punkt widzenia wpłynie na ocenę relacji między Polską a Rosją sowiecką przez kierujących polityką brytyjską?

Spis treści i fragment książki


Czy podobał się Państwu ten tekst? Jeśli tak, mogą Państwo przyczynić się do publikacji kolejnych, dołączając do grona MECENASÓW Teologii Politycznej Co Tydzień, redakcji jedynego tygodnika filozoficznego w Polsce. Trwa >>>ZBIÓRKA<<< na wydanie kolejnych 52 numerów TPCT w 2024 roku. Każda darowizna ma dla nas olbrzymie znaczenie!

Wpłać darowiznę
100 zł
Wpłać darowiznę
500 zł
Wpłać darowiznę
1000 zł
Wpłać darowiznę

Newsletter

Jeśli chcesz otrzymywać informacje o nowościach, aktualnych promocjach
oraz inne istotne wiadomości z życia Teologii Politycznej - dodaj swój adres e-mail.