Do poprawnego działania strony wymagana jest włączona obsługa JavaScript

Remigiusz Forycki: Alain, zwyciężyłeś

Remigiusz Forycki: Alain, zwyciężyłeś

Jego głos żądający skutecznej rozprawy z „imperium zła”, czy bezwarunkowej dekomunizacji był dobrze słyszalny w Białym Domu, ale i na Kremlu, w Berlinie i Paryżu oraz we wszystkich Stolicach Europejskich – z Watykanem włącznie. Jego prace sowietologiczne i historyczne wywarły ogromny wpływ na kształtowanie się myśli politycznej i postaw działaczy opozycji solidarnościowej – Remigiusz Forycki wspomina Alaina Besançona w „Teologii Politycznej Co Tydzień”: „Besançon. Między Wschodem a Zachodem”.

Alain Besançon, członek Akademii Francuskiej, przez całe dziesięciolecia walczył o wolność,  niepodległość i demokrację w naszym kraju - był wielkim przyjacielem oraz nauczycielem Polaków. Szczególnie duży wkład wniósł w okresie „stanu wojennego”, kiedy domagał się – apelując do opinii publicznej za Zachodzie – suwerenności i poszanowania praw ludzkich nad Wisłą. Jego głos żądający skutecznej rozprawy z „imperium zła”, czy bezwarunkowej dekomunizacji był dobrze słyszalny w Białym Domu, ale i na Kremlu, w Berlinie i Paryżu oraz we wszystkich Stolicach Europejskich – z Watykanem włącznie. Jego prace sowietologiczne i historyczne wywarły ogromny wpływ na kształtowanie się myśli politycznej i postaw działaczy opozycji solidarnościowej. W latach 1980-89 był autorem najczęściej tłumaczonym w drugim obiegu.

Po „okrągłym stole” odważnie krytykował (podobnie jak Gustaw Herling-Grudziński czy Zbigniew Herbert) zbyt ugodową postawę ówczesnej klasy politycznej: uważał na przykład za absurdalny pomysł tzw. „NATO bis”, nie rozumiał odwlekania decyzji wyjścia wojsk sowieckich z Polski, oczarowania „pierestrojką”, czy bratania się z postkomunistami.

Kilkakrotnie odwiedzał Polskę: był w Warszawie, Krakowie oraz – na specjalne zaproszenie papieża Jana Pawła II i abpa Życińskiego – w Lublinie. Blisko współpracował z polskimi ośrodkami naukowymi we Francji: „Kulturą”, Biblioteką Polską w Paryżu, Stacją Naukową PAN, Pallotynami.

Chłodno przyjmowany przez czołowych polityków i publicystów III RP (w „Gazecie” A. Michnik w artykule „Przegrałeś, Alain” oraz „Wyznanie zdrajcy” wyraża „litość i smutek” dla myśliciela, który: „okazał się niezdolny do wyzwolenia z gorsetu własnej doktryny i fobii”).

Dopiero po wielu, wielu latach francuski akademik doczekał się nareszcie uznania w ojczyźnie swojej żony (Maria Besançon pochodzi spod Łodzi): otrzymał m.in. Order Zasługi RP (2007) oraz Doktorat Honoris Causa UW (2014).

Z Alainem Besançonem współpracowałem i pozostawałem w przyjacielskich relacjach od ponad 35 lat. Podobnie jak Françoise Thom byłem jego uczniem. Prowadziłem z nim wiele rozmów i wywiadów, w których mądrość diagnoz i prognoz wielokrotnie mnie zaskakiwała. Tak było w przypadku Ukrainy. W roku 1991 prof. Besançon, jako gość honorowy, inaugurował działalność Stacji Naukowej PAN przy ulicy Lauriston. Rozmawialiśmy wówczas między innymi o ofiarach Wielkiego Głodu na Ukrainie, Wołyniu, o Berdyczowie i likwidacji przez Niemców tutejszego getta, Łemkach, a także o… ewentualnej niepodległości ojczyzny Szewczenki. Warto wiedzieć, że w ówczesnej  Francji Ukraina jako samodzielny „byt narodowy” nie istniała: w podręcznikach, publicystyce, „minitelu” – „zero” informacji. Później, już podczas pobytu Profesora w Polsce, zadałem mu następujące pytanie:

R.F. : W naszej polityce zagranicznej coraz częściej mówi się o roli pośrednika jaką Polska mogłaby odgrywać między Wschodem a Zachodem. Duże zasługi w tym względzie przypadają paryskiej „Kulturze” i Redaktorowi Giedroyciowi, który mozolnie nas uczył jak należy kształtować stosunki ze wschodnimi sąsiadami, szczególnie zaś z braćmi Ukraińcami. Czy dostrzega Pan sens i potrzebę takiej misji?

A.B. : Sądzę, że Polska ma ważną do odegrania rolę w stosunku do swoich wschodnich sąsiadów, w szczególności zaś wobec Ukrainy. Ukraina jest państwem poddanym ogromnej presji zewnętrznej: otoczona krajami zsowietyzowanymi (Białoruś, Mołdawia) posiada jedyną wolną granicę z Polską. Ponadto między obu krajami istnieją silne więzi, ale też sporo zostało przelanej po obu stronach krwi. Ta wspólna, niekiedy radosna, a niekiedy bolesna, historia stanowi ważny punkt odniesienia w procesie szukania dróg rekoncyliacji między dwoma krajami. Jeżeli Polsce udałoby się pomóc Ukrainie w odzyskaniu jej pełnej tożsamości narodowej oraz ugruntowaniu jej niepodległości byłby to ogromny sukces w skali Europy. Sądzę, że właśnie Polska najlepiej nadaje się do wypełnienia tej misji.

W książce, stanowiącej etyczne podsumowanie historii XX-go Przekleństwo wieku: o komunizmie, nazizmie i wyjątkowości Szoa A. Besançon wyznał sam będąc Żydem, że nie może mówić o wyjątkowości Szoa skoro Polacy wycierpieli i doznali tyle samego zła co Żydzi. W 1999 roku, w nowo otwartej Bibliotece UW którą intelektualnie inaugurował (kilka tygodni wcześniej duchowego otwarcia i poświecenia BUW-u dokonał jego przyjaciel Jan Paweł II) mówił: „Trzeba było wielu lat, aby w pełni uświadomić sobie cały zbrodniczy wymiar nazizmu. Wkraczał on zdecydowanie poza to, co wydawało się niemożliwe, a czego wyobraźnia ludzka nie mogła już uchwycić. Niewykluczone, że podobnie będzie z komunizmem typu bolszewickiego, którego poczynania otwierają równie głęboką co przerażającą czeluść, odsłaniając – tak jak Auschwitz po roku 1945 – to co normalnemu człowiekowi wydaje się niewyobrażalne, nie do pomyślenia. Miejmy nadzieję, że czas którego funkcją jest odkrywanie prawdy i tutaj, raz jeszcze, spełni swój obowiązek”…

Chciałbym tę „fugę śmierci” Alain Besançona poddać pod rozwagę wszystkim tym, którzy – jak Adam Michnik – „wygrali”.

Remigiusz Forycki

Fot. Louis Monier / Bridgeman Images – RDA / Forum

 

Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury

05 znak uproszczony kolor biale tlo RGB 01


Czy podobał się Państwu ten tekst? Jeśli tak, mogą Państwo przyczynić się do publikacji kolejnych, dołączając do grona MECENASÓW Teologii Politycznej Co Tydzień, redakcji jedynego tygodnika filozoficznego w Polsce. Trwa >>>ZBIÓRKA<<< na wydanie kolejnych 52 numerów TPCT w 2024 roku. Każda darowizna ma dla nas olbrzymie znaczenie!

Wpłać darowiznę
100 zł
Wpłać darowiznę
500 zł
Wpłać darowiznę
1000 zł
Wpłać darowiznę

Newsletter

Jeśli chcesz otrzymywać informacje o nowościach, aktualnych promocjach
oraz inne istotne wiadomości z życia Teologii Politycznej - dodaj swój adres e-mail.